Zapytacie pewnie: jak do tego doszło? A ja Wam odpowiem: nie wiem
Prawda jest taka, że ten blog jest dla mnie dosyć niespodziewany. Nigdy o tym nie marzyłam, nigdy do tego nie dążyłam, nigdy mi przez myśl nawet nie przeszło, że będę coś takiego robić. I nie było to, broń Boże, spowodowane tym, że uważałam to za coś bezsensownego, niefajnego, głupiego… Po prostu moje, nazwijmy to, ambicje były ukierunkowane.
